Czemu u nas wszystko jest na opak! Czytam artykuł i zastanawiam się nad realiami:
Tytuł: "Dzień bez samochodu czy bez kłopotów?"
[ ...] Tymczasem dzień bez samochodu to tak naprawdę dzień bez wielu nieprzyjemnych rzeczy.Rzeczywistość: rano pociąg miał 38 minut spóźnienia, po pracy jeden nie przyjechał, a do drugiego wsiadłam z 48 minutowym opóźnieniem. Ale moje opóźnienia to pestka, w porównaniu z:
Pociąg 19565 rel. Warszawa Zachodnia (16:02) - Warszawa Wschodnia (16:16/16:17) - Pilawa (17:36) zostanie uruchomiony składem zastępczym ze stacji Warszawa Wschodnia z opóźnieniem około 140 minut. Opóźnienie może ulec zmianiea na dokładkę:
Część kierowców, którzy w związku z Dniem Bez Samochodu, zdecydowali się zostawić swoje auta na parkingach i pojechać metrem, mogła napotkać dziś utrudnienia. Przed 10.00 na stacji metra Młociny doszło do awarii inspiro.CZY JEST SENS TO KOMENTOWAĆ?
Od powrotu z urlopu fatalnie, ciągłe ranne opóźnienia powyżej 15 minut, brak informacji o opóźnieniach, jakiś chory rozkład jazdy, seledynowe ludziki na stacji Warszawa Włochy - które chodzą - siedzą, a zapytane nie potrafią udzielić informacji, planowe codzienne zmiany peronów!!! A przecież do zimy daleko!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz