wtorek, 3 września 2019

PKP Włochy - rok po uruchomienie

Po tygodniu dramatów przy remoncie średnicówki, chaosu na Dworcu Zachodnim  - następuje odrobina dobrych wieści.



Wyczyszczono tunel przy stacji PKP Włochy - znów kafelki lśnią bielą.
Wcześniej wyczyszczono obudowę windy.
Czyli jednak można!



Lada moment będą wyświetlacze - właśnie zakładane są słupy podtrzymujace.
Chwilowo wyglądają jak szubienice.







poniedziałek, 5 sierpnia 2019

PKP WŁOCHY 11 miesięcy po jakby otwarciu

Czas to pojęcie względne.

 Czasu nie mierzy się jedną miarą,  czas może być jak mróz, albo jak błyskawica, jak łza, jak oblężenie, burza, zachód słońca, a nawet jak kamień.


Dlatego trudno dociec czy 11 miesięcy dla PKP  to dużo czy mało. Zresztą względne jest odczucie czy stacja Warszawa Włochy  jest ulepszana czy raczej demolowana. Może lepiej założyć, że to wciąż plac budowy... a kiedyś tam będzie piękniej i lepiej. Ale od początku:

- 4 września 2018 zaczęły zatrzymywać się pierwsze pociągi początkowo z kierunku na Sochaczew. Zejście było prowizoryczne na końcu wyspy peronowej, a potem po piachach, dołach i błotach należało jakoś przedrzeć się do cywilizacji.








- 24 września 2018 powróciły pociągi pasażerskie na linii 447 z Warszawy do Grodziska Mazowieckiego

2 października 2018 usypano dodatkowe, prowizoryczne zejście z peronu nr 1, tj. tego "warszawskiego" od strony ul. Chrobrego. Od tego momentu schodząc żwirowym nasypem z peronu wyspowego, przechodzimy przez tory i wchodzimy na peron pierwszy. Następnie po równym peronie cofamy się w stronę ul. Chrobrego i nowym, żwirowym nasypem schodzimy już w trochę bardziej cywilizowanym miejscu: tj. koło budowanych nowych schodów. Pojawiły się też słupy do nowej wiaty na peronie nr 1.




13 grudnia 2018 to czas kiedy zamontowano ławki na peronach, a podpory do nowej wiaty wyglądały na ukończone.




Pasażerowie zaczęli przebąkiwać, że zdążą zrobić zadaszanie przed atakiem zimy.





Koło 18 grudnia 2018 odchylono zamknięcia do zejścia do tunelu. Z późniejszych komunikatów wynikało, że to pracownicy zlitowali się nad pasażerami, a nie była to oficjalna decyzja. Ściany białe wskazywały, że szybko będą brudne. Nikt tylko nie pomyślał jak szybko to nastąpi.  Podłoga brudna niepozamiatana - tak jest do dziś. Zbierane są tylko śmiecie.



8 stycznia 2019 - pojawiły się opady śniegu, na peronie ślizgawica /odśnieżone tylko kawek na środku peronu, a do zejścia przez tory lód. A do tego przejście podziemne całe zamazane sprayem.  Tunel jeszcze nie został oficjalnie oddany do użytku, a już jest całkowicie zdewastowany.

Mieszkańcy dzielnicy Włochy już od jakiegoś czasu informowali o tym, że na placu budowy nic się nie dzieje, a wręcz tunel wygląda coraz gorzej: "Czy wiadomo coś na temat PKP Włochy? Ekipy od dawna nie widać, a przejście podziemne wygląda coraz bardziej jak melina...". Dojścia do tuneli to pobojowisko,  a wykonawcy ani widu, ani słuchu" /https://warszawa.naszemiasto.pl/

Jednak póki co nikt nie wie, kiedy ta gehenna ma się zakończyć.
- Prosimy podróżnych o wyrozumiałość w okresie, gdy wykonawca kończy jeszcze prace w przejściu - dodaje rzecznik PKP PLK.

Do wiosny nie wiele się działo, przywiezione szyby do wiaty na peronie nr 1 przezimowały na paletach. W kwietniu pojawiło się nowe zejście na środku peronu nr 1 już wyłożone płytami. Przed Wielkanocą pierwszy raz i jedyny ktoś pozamiatał schody.

to coś między wiatą a słupem i rurami to nowe zejście



Gdzieś koło 27 kwietnia 2019 pojawiły się szyby w postawionej na jesieni konstrukcji wiaty.



Zarząd dzielnicy i radni interweniowali w spółce odpowiedzialnej za infrastrukturę kolejową, czyli PKP Polskie Linie Kolejowe. Niestety, jedyne co dzięki temu uzyskali, to deklaracje zarządcy, że wszystkie prace zakończą się w połowie 2019 roku.

windy nadal nie czynne 17.04.2019

spray już nawet na ściankach zejścia



Niestety ekipa sprzątająca zbiera tylko śmiecie z koszy, peronów i schodów. Nikt nie zamiata, więc na schodach zalega gruba warstwa piachu i pyłu, która rysuje schody. Początkowo piękne płyty pod dachem wiaty peronu nr 2 są zaplute, obrzydliwie brudne i lepkie. Deszcz tego nie spłukuje i wygląda to obrzydliwie. 




w tunelu - pozostałości po panach robotnikach

Szklana obudowa niedziałającej windy była już - przepraszam za sformułowanie - obsrana /nikt nie sprzątną tego przez 3 miesiąca/, a ostatnio obrzygana /samo wyschło/.




Wystąpią utrudnienia związane z pracami remontowymi na szlaku Pruszków-Warszawa Włochy. Będzie zamknięty jeden tor i ruch pociągów odbywał się będzie wahadłowo po jednym czynnym torze od 6 do 14 maja 2019 w dni robocze w godz. 9.45-20.00, od 16 do 27 maja w dni robocze w godz. 9.45-20.00; 15 maja w godz. 8.00-16.00 z uwagi na prace w torze 3 w stacji Warszawa Włochy. Od 28 maja do 7 czerwca w dni robocze w godz. 9.10-20.00 wystąpią utrudnienia na szlaku Pruszków-Grodzisk Mazowiecki – informują Koleje Mazowieckie.
II zejście z peronu nr I -w miejscu jesiennego nasypu


Obiecane zakończenie do końca czerwca się nie powiodło. W lipcu 2019 zakończono drugie zejście z podjazdem dla wózków na peronie 1.


stan na 23-07-2019

 Stan na 5 sierpnia 2019r - po jedenastu miesiącach po uruchomieniu stacji Warszawa Włochy i tylko kosmetycznych niedociągnięciach /jak komentowali przedstawiciele PKP/.

stan na 5.08.2019 - leży tak sobie kilka dni


- Brak działających wind
- Brak wyświetlaczy 
- Brak biletomatów na peronach
- Od miesięcy trwa niespójność komunikatów megafonowych i nieodzowne: trwają testy ...
- na tablicy peronu nr 2 zawieszono rozkład jazdy pociągów od godziny 11:44 /przecież nie ma czegoś takiego jak poranny szczyt/

 
stan na dzień 05-08-2019


- wystają kable, rurki itp
- brak wykończenia między poręczami a murkami
- całkowicie brudny i zdewastowany tunel
- brak monitoringu

najnowsze bazgroły: stan na 05-08-2019

W efekcie ktoś zbił szybę w wiacie na peronie nr. 1



O białym tunelu nie ma co marzyć...





Ciekawe, że jak był przed remontem w kolorze brzydkiego żółtego, to nie był tak często mazany.

Apfelbaum widział, jak przez słabo oświetloną stację kolejową bezszelestnie przetacza się tuman czasu.

wtorek, 26 lutego 2019

Zaduma nad czekającym pasażerem ;)


Mnich to taki facet, który stoi sobie na peronie dworca i czeka. Ktoś czyta gazetę, ktoś pali papierosa, inny przechadza się nerwowo, gadając przez komórkę, a on sobie stoi i czeka. Ludzie na niego patrzą i mówią: „Skoro on czeka, to znaczy, że pociąg przyjedzie”. A on stoi. Czeka. I nic przy tym nie robi – tak zdefiniował niegdyś mnicha błogosławiony męczennik brat Luc ze wspólnoty z Tibhirine.
Być znakiem oczekiwania… z nadzieją. Pociąg już jedzie… czasami się spóźnia ale zawsze zdąży na czas!


 To fragmenty tekstu dnia
Ojciec Hieronim, mnich z opactwa Sept-Fons we Francji pisał, że drogę do Raju pokonujemy przewożeni pociągami Dobrego Boga… gdyby nie to, nigdy byśmy nie dotarli do celu. Pierwsze wagony zaraz za lokomotywą są przeznaczone dla przyjaciół Boga. Dalsze wagony dla pozostałych ludzi. Te ostatnie są całkowicie darmowe. Natomiast za przejazd w wagonach przyjaciół Boga trzeba zapłacić, a bilety są drogie. Podczas podróży boski konduktor chodzi i sprzedaje bilety. Jednak przyjaciele Boga nie płacą za jeden bilet, muszą płacić za każdym razem kiedy przychodzi od nich konduktor.  Przyjaciele Boga nieustannie dopłacają do swojej podróży. W końcu któryś z przyjaciół Pana Boga pyta się konduktora, dlaczego ma płacić kolejny raz za przejazd pociągiem. Boski konduktor odpowiada, że tam na końcu, w ostatnich wagonach jadą pasażerowie bez biletu i bez pieniędzy, dlatego prosi przyjaciół Pana Boga, aby ci płacili za nich, aby nie musiał dojść na sam koniec i nie wyprosić z pociągu pasażerów jadących na gapę. Przyjaciele Pana Boga zrozumieli, że płacą za innych. Zrozumieli, że przyjaciel ma prawo prosić swojego przyjaciela o taką przysługę.

Życie duchowe często nas tyle trudu kosztuje. Począwszy od walki o czas na modlitwę oraz zmaganie się z rozproszeniami, po głębokie duchowe ciemności. Może są to właśnie koszta jakie ponosimy za tych, którzy nie mają za co kupić sobie biletu do Raju?

Mnich jest stacją pośrednią, nigdy końcową…


Ostatnimi czasy dochodzi do mnie, że mnich jest jak stacja kolejowa. Jest po prostu przystankiem. Etapem. Nie celem. Nawet nie pociągiem. Stacja Mnich pozwala zatrzymać się ludziom, którzy zmierzają do jedynego celu – Raju. Pozwala czekać ludziom na najważniejszy pociąg życia – Jezusa. Jest tylko przystankiem. Ludzie na nim wsiadają i wysiadają. Niektórzy pojawią się tu tylko raz jeden w życiu. Spędzą więcej, bądź mniej czasu. Zawsze dostaną schronienie na stacji Mnich. Inni być może będą pojawiać się tu regularnie. Stacja Mnich będzie dla nich przystankiem w drodze do pracy, domu, uczelni. Etapem życia duchowego. Niektórzy być może bardzo polubią tę stację. Będzie im tu dobrze oczekiwać swojego pociągu. Inni być może znajdą się tu całkiem przypadkowo. Stacja Mnich jest otwarta dla wszystkich. Stoi i stać będzie… taka jest bowiem stałość mnicha. Tylko pasażerowie są w podróży.





 Dziś dostałam wiadomość od przyjaciółki:
 
 No to zakumałam czemu prowadzisz bloga o pociągach:

A pod spodem link do całego cytowanego powyżej tekstu:




Teraz stojąc co rano na stacji i czekając na pociąg przemknie myśl - czy stoi gdzieś mnich...




Na samym końcu przez dworcowy megafon zostanie ogłoszona informacja, że na stację wjedzie ostatni pociąg. Stacja zostanie bezpowrotnie zamknięta. Ukrytego zarządce stacji  pociąg zabierze ze sobą.

wtorek, 8 stycznia 2019

Pasażer kontra ślizgawica Warszawa Włochy

Sezon opadów śniegu można uznać za otwarty. Co za tym idzie sezon problemów z odśnieżaniem i śliskimi peronami również. Zaczęło padać w piątek, w sobotę większość zalegającego śniegu roztopiła się, aby z godzinami wieczornymi zmarznąć.

W sobotę służby - tak jak obserwowałam odpuściły sobie dokładność - wychodząc z założenia, ze tam gdzie nie odśnieżyli dokładnie posypią solą to się rozpuści. Niestety - nie zadziałało. Niedzielne ślizgawice przejdą do historii.
peron po 72 godzinach po opadach
Rano służb nie było widać, pomyślałam, ze nie będę pisać o tym, bo zaczął się dzień roboczy, posypią czymś te lodowiska.

Przypominam: legalne przejcie z peronu wyspowego stacji Warszawa Włochy jest po pochyłych nasypach na końcu peronu od strony Ursusa.



Peron został częściowo odśnieżony /1 metr od krawędzi - tylko w części środkowej na długość średniej długości składu. Jak podjechała SKM, to tak mniej więcej. Dojście do prowizorycznego zejścia po weekendzie udeptywania było całkowicie śliskie, nie mówiąc o pochyłym nasypie i samym przejściu przez tory. Naocznie widziałam jak nawet nastolatkowie nie szarżowali, tylko próbowali jakoś się utrzymać w pozycji stojacej. Jak już człowiek z narażeniem życia pokonał nasyp i tory, to okazało się że peron w stronę Warszawy  też jest tylko na środku częściowo odśnieżony i po lodzie trzeba jakoś przejść całą jego długość.



Dziś nie zamierzam korzystać z tej stacji - ponieważ szkoda mi narażać się na poślizgnięcie, tym bardziej że na to wszystko spadł śnieg.
 .....................................
ps. 
W Ożarowie Mazowieckim też chęci do odśnieżania brak. Po wielu dniach tylko przybywa śniegu na schodach. Choć Pan z szuflą był  widziany. Niestety stan schodów dalej dramatyczny. Rano 9 stycznia widziałam jak przede mną  spadła z nich dziewczyna.

Ożarów Maz - schody po 4 dniach opadów

Nieodśnieżony peron? - Zadzwoń!

 Warszawa: 22 473-37-34  oraz 22 473-37-25

odśnieżony peron w Ożarowie Maz. 9-01-19r.