czwartek, 24 października 2013

Dziś łatwo nie było ...

Z powodu porannego wypadku na stacji Warszawa Śródmieście, opóźnienia moich ulubionych Kolei Mazowieckich  były spore. Rano wahały się między 30 -50 minut. Ja jechałam pociągiem opóźnionym 45 minut. Popołudniu nadal były opóźnienia, nie udało się wyregulować ruchu pociągów. Czekałam gdzieś około 15 minut.

wtorek, 22 października 2013

Można i tak :-)

Wczoraj rano w pociągu REGIOekspres „Bolko” relacji Wrocław Główny – Lublin urodziło się dziecko. Do sytuacji doszło niebawem po wyruszeniu ze stacji początkowej. Mama z dzieckiem trafiła do szpitala w Oławie. Pociąg zaś z opóźnieniem wyruszył w dalszą podróż do stacji docelowej.

„Naszej nowej pasażerce postanowiliśmy ufundować możliwość bezpłatnego podróżowania pociągami uruchamianymi przez Przewozy Regionalne do ukończenia studiów (do 26 roku życia) oraz wyprawkę” - informuje Marta Milewska, rzecznik przewoźnika.

Gratulację dla obu pań!!!

poniedziałek, 14 października 2013

Geniusz wymyślił

 Zniknie dworzec Warszawa Śródmieście? ZTM chce nowych nazw stacji PKP

Zarząd Transportu Miejskiego zaproponował między innymi, by stacja Warszawa Śródmieście nosiła nazwę Warszawa Centralna, Warszawa Ochota – Warszawa Plac Zawiszy, a Warszawa ZOO - Warszawa Rondo Starzyńskiego.
ZTM przekonuje, że chodzi głównie o "integrację informacyjną".
                                                                                           /tvnwarszawa.tvn24.pl/



Gratuluję pomysłu!!! Naprawdę gratuluję!!! Lotność najwyższej klasy!!! Brak słów.



A jak szara masa pasażerów rozpozna z którego dworca odjeżdża pociąg? Często zdarza się, że najwcześniejsze pociągi np do Mińska Mazowieckiego [0:33 lub 3:19] odjeżdżają z Dw.Centralnego a nie Śródmieście. Można dodać kolejne cyferki peronów ... ale czy tak jak jest obecnie, nie jest prościej? A jak w razie awarii trzeba szybko pobiec na inny dworzec ..to wiadomo gdzie biec... Integracja będzie wspaniała - gwarantowane.



wtorek, 8 października 2013

samo życie

W pociągu mającym 120 minut opóźnienia konduktor sprawdza bilety.
Jeden z pasażerów protestuje:
- Pan chce ode mnie bilet? Przecież według rozkładu jazdy siedzę już w domu i jem kolację!



W czwartek 3 października 2013 - pociąg do Błonia opóźnienie 35 min. - w rzeczywistości nie przyjechał, pojechałam następnym.

W piątek 4 października 2013 - pociąg do Skierniewic 7:36  nie przyjechał, jeden ze współpasażerów dzwoni na infolinie, po grzecznym zapytaniu, słyszy: niech Pan poczeka na następny ...tyle, że następny jest o 10:20.

W poniedziałek 7 października 2013 - pociąg do Błonia opóźnienie 30 min. - w rzeczywistości nie przyjechał, pojechałam następnym.

czwartek, 3 października 2013

Znalazłam ciekawy tekst

Przeglądając wiadomości znalazłam "Blog lifestylowy – Warszawa, kultura, design, książki, architektura, sprawy społeczne: żeby żyło się lepiej, a co najmniej wygodniej".

A tam cudny artykuł o podróżowaniu naszymi ulubionymi kolejami.

Tytuł zachęcający: "Być jak dzikie zwierzę, czyli podróżuj koleją!"

Kilka ciekawszych fragmentów, dla zaostrzenia apetytu: 

"Uważajcie, jestem teraz jak, nie przymierzając, dzikie zwierzę.
Szybko biegam – w sandałach, klapkach, a nawet na obcasiku. Z plecakiem, torbami, kurtką na ramieniu. W tłumie. Po schodach. Świetnie zakręcam i hamuję (najlepiej kiedy słyszę, że mój pociąg nie stoi jednak na peronie drugim, tylko właśnie rusza z 6)."

"Znakomicie skaczę – nie straszne mi duże odstępy między peronem i schodkami. Nauczyłam się błyskawicznie poderwać z miejsca, wyskoczyć z wagonu i wskoczyć do stojącego po drugiej stronie peronu. A wszystko to w ciągu kilku sekund, kiedy ten drugi (teoretycznie mniej opóźniony, więc powinien ruszyć później) sygnalizuje zamykanie drzwi, czyli odjazd."

"Chcecie, żeby wasze dziecko rozwinęło słuch? Marzycie, żeby nauczyło się zwinności i nabrało kondycji? Żeby rozwinęło umiejętności społeczne? I w ogóle, żeby lepiej sobie radziło w trudnych sytuacjach? Nie posyłajcie go na rytmikę, kształcenie słuchu, do szkoły muzycznej. Zapomnijcie o drogich treningach i klubach sportowych. Odpuśćcie biedakowi korepetycje z matematyki. Nie rujnujcie się na terapię i kursy szybkiego zapamiętywania. W następne wakacje (spokojnie, latem zawsze są utrudnienia) kupcie za to koniecznie bilet kwartalny na dwie strefy i każcie dzieciakowi być w Warszawie o 8 rano i wracać z niej o 16.30 (w międzyczasie może robić co chce). Zobaczycie ile się nauczy! I to za grosze (bo co to jest kilkaset złotych?). "

Całość tego znakomitego tekstu można przeczytać:
http://wygodniej.wordpress.com/2013/09/02/byc-jak-dzikie-zwierze-czyli-podrozuj-koleja/