piątek, 14 października 2016

... wczoraj był TRZYNASTY

Od zmiany rozkładu zaczęło się poranne opóźnienie pociągu do Łowicza. Początkowo było to 5 minut, potem 7 minut, potem doszło do 10 -15 minut. Ot co - nastała jesień. Nie ważne, że z najpiękniejszym wrześniem od lat. Październikowe deszcze i chłody - to już często około 10 minut czekania.

Ale wczorajszy dzień: 13-10-2016 to był kiepski dzień. Miejmy nadzieję, że nie jest to wstęp do aż takich opóźnień.

Zaczęło się nieźle: wyszłam na pociąg 15:32 w Ożarowie Mazowieckim, który przyjechał tak szybko, że aż musiałam podbiec. Ale na stacji Warszawa Włochy stanął i bardzo długo nie jechał.

Komunikat na stronie KM:


Utrudnienia w ruchu pociągów na linii średnicowej podmiejskiej (kierunek wschodni). Niektóre pociągi mogą być opóźnione, odwołane, kursujące w skróconej relacji, jadące inną trasą. Opóźnienia pociągów mogą ulegać zmianie.

Wszystko się zgadza o tej porze stanęłam  na stacji Warszawa Włochy.

Ale później już nie było tak rewelacyjnie: osoby czekające w  Ożarowie Mazowieckim na pociąg w kierunku Warszawy o godzinie 16:40 usłyszały komunikat:

pociąg   przyjedzie   z    nieokreślonym opóźnieniem. 

- czekali 60 minut!

W Warszawie na Dworcu Zachodnim trwało istne szaleństwo oczywiście z opóźnieniami: np. pociąg do Moskwy 600 minut!!!

Utrudnienia w ruchu pociągów na linii średnicowej  mogą potrwać do północy....