sobota, 26 kwietnia 2014

No i klapa

Wiem, że nie zaczyna się od "NO", ale co tam. Właśnie nastawiam się bojowo do nowego rozkładu jazdy. Tak, tak - znowu zmienia się rozkład. Przykra sprawa, ponieważ ten był najlepszym i najpunktualniejszym, jaki był przez ostatnie lata. A teraz klapa ... Społeczność ludków, która pracuje w Ożarowie Mazowieckim wzdycha i jęczy, jęczy i marudzi, a i tak dostanie od poniedziałku po nosie. Rozkład się zmienia, a w nowym skasowali pociąg, którym po pracy można była wracać. Człowiek kończy pracę o 16.00 a najbliższy pociąg będzie o ... 16.45.


Ktoś to super wymyślił: jest pociąg o 15:35 i 15:57, ale wtedy człowiek pracuję. Ale jak już wyjdzie, to sobie poczeka 45 minut.

Gratuluję tym, którzy to układali. Świetna robota. Do 14 czerwca 2014 pasażerowie w Ożarowie Mazowieckim będą Was wspominać. Zapewne będą Was piekły policzki ....

niedziela, 20 kwietnia 2014

Wesołego Alleluja!!!





Alleluja!!! Bądźmy przeto zapewnieni, że choć wszyscy pomrzemy, z grobu kiedyś obudzeni także zmartwychwstaniemy!


poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Kwietniowe rozmaitości

Kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata. Kwietniowe KM podobnie, przeplata się trochę z tego, trochę z tamtego. Różnorodnie: niezły rozkład; poprawa punktualności [aż boje się tak napisać, żeby się nie pogorszyło od razu], nie żeby się wcale nie spóźniały; za to skrócony pociąg do jednego wagonu, tj ciasnota; liczenie pasażerów przez młodzieniaszków z niewybrednym językiem: eee... zobaczyć ile wieśniaków wysiadło ... nota bene akurat wysiedli Warszawiacy dojeżdżający do pracy poza granice M. St. Warszawy; rozkopane torowiska; stawianie kolejnych ekranów, aby było po czym mazać sprayem; i mój największy szok: reklama piwa na składzie pociągu. 

Aż mnie zatkało pewnego poranka w zeszłym tygodniu. Stoję niewyspana na dworcu Warszawa Włochy, czekam na lekko opóźniony pociąg, słucham co niewyraźnie bełkocze  Pan Zapowiadający, a tu wjeżdża znad przeciwka czerwono - kolorowy pociąg. Ki licho, jakieś inne linie niż zielono -biało - żółte KM? Moje zdziwienie wzrosło, gdy dopatrzyłam się pomiędzy Królewskim, Moim Miastem symboli KM. Pomijam, że estetyka koszmarna, która ma się nijak do oficjalnej linii wizerunkowej naszych mazowieckich kolei - to jeszcze wyczucie etyczne - ZEROWE. 

Jak na środkach transportu publicznego można reklamować alkohol, który jest największym zagrożeniem, zmorą polskich kierowców, maszynistów, tramwajarzy, dróżników... Jak to ma się do szumnych planów obowiązkowych alkometrów dla wszystkich prowadzących pojazdy??? Do liczby wypadków spowodowanych po jednym piwie... Do tych wszystkich, którzy zginęli przez jedno piwo ...

Poszukałam w sieci, reklama zamontowana prawie rok temu, wśród piszących na różnych forach wzbudza zachwyt...  na jakim ja świecie żyję?


fot. kurierkolejowy.eu