sobota, 21 grudnia 2013

Słaby pierwszy tydzień nowego rozkładu

Jednak nic się nie zmieniło. Co gorsza nie da się zrzucić winy na atak zimy, czy złe warunki pogodowe, nawet super - minister nie poradziła : pierwszy tydzień funkcjonowania nowego rozkładu wypadł bardzo słabo. Nie dość tego, taki stan rzeczy jest zaraźliwy - warszawskie metro, tj nasza narodowa kolej podziemna - popadła w niemoc. Tzw. kumulacja awarii.

Co się dzieje z metrem? Zawsze było szybkie, sprawne i niezawodne, a w ostatnich dniach zalicza kolejne awarie. W porannym szczycie tysiące warszawiaków tkwią w pociągach i spóźniają się do pracy.

 "Metro nam się troszeczkę zakorkowało. Nie tylko środy są feralne"

 A na KM feralny jest każdy dzień - cały tydzień spóźnień, akcji w stylu zapowiedzi pociągu do Błonia a wjazdu SKM, po czym właściwy pociąg do Błonia, który "już wjeżdżał na tor ..." przyjeżdża po 10 minutach, czekania na pociąg 30 minut, zakorkowania torów ok. godz. 16.20, jadąc widziałam jak na każdej stacji w przeciwna stronę stoi i czeka pociąg osobowy KM itd.

Reasumując: nie lubię nowych rozkładów!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz