Popsuło się. Było tak dobrze, człowiek był przed 8.00 w pracy, po miesiącu nawet przestał wzbudzać tym sensację.
Pierwszy sygnał ku pogorszeniu nastąpił w piątek, w ostatnim dniu roboczym starego rozkładu. Pociąg do Błonia odwołany, a następny przyjechał po 30 minutach, zabrał podróżnych i stanął w polu na kolejne 30 minut. Powód: jakiś nieszczęśnik zginął pod kołami pociągu.
A od 26 kwietnia - klapa, wróciło STARE... bryyy
Nagle znów pasażerowie za długo wsiadają i wysiadają....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz